Zapuszczanie brody od zera
Przewodnik dla początkujących

W ostatnich latach broda przeszła prawdziwy renesans – od chwilowej mody do mainstreamu męskiego stylu. Coraz więcej mężczyzn decyduje się zapuścić zarost, bo broda potrafi dodać charakteru, podkreślić rysy twarzy i wyrazić osobowość. Dla jednych to sposób na zwiększenie pewności siebie i podkreślenie męskości, dla innych po prostu wygoda (koniec z codziennym goleniem!) i nawiązanie do aktualnych trendów. Dobrze utrzymana broda może wizualnie wymodelować twarz – wydłużyć okrągłe policzki, zaznaczyć linię żuchwy albo ukryć drobne mankamenty cery. Mężczyźni często zapuszczają brodę, bo chcą wyglądać dojrzalej, bardziej stylowo lub pokazać światu swój indywidualizm. Co ich jednak powstrzymuje? Zwykle obawy przed dyskomfortem i „brzydkim” etapem przejściowym. Krążą legendy o swędzeniu nie do wytrzymania, nierównomiernym wzroście włosków i bałaganie na twarzy w pierwszych tygodniach. Wielu początkujących brodaczy zniechęca się właśnie w tym wczesnym okresie – drapiąca skóra, niejednolity zarost i komentarze otoczenia („Wyglądasz niedbale, może się ogolisz?”) potrafią podkopać motywację. Czasem też problemem jest brak cierpliwości: oczekujemy szybkich efektów, a broda wymaga czasu. Do tego dochodzą wątpliwości, czy „w ogóle mi coś wyrośnie” – jeśli ktoś ma z natury rzadszy zarost lub negatywne doświadczenia z przeszłości, może wątpić w powodzenie. Niektórzy obawiają się również, że broda będzie niemile widziana w pracy albo nie spodoba się partnerce. Wszystkie te przeszkody są zrozumiałe, ale na szczęście do pokonania. W tym przewodniku pokażemy Ci, jak przejść przez cały proces zapuszczania brody od zera – od pierwszych trudnych dni aż po stylizację do kształtu twarzy – z uśmiechem na twarzy i zadbanym zarostem. Dowiesz się, jak poradzić sobie ze swędzeniem i nierównym wzrostem, jak dbać o skórę i zarost na każdym etapie oraz jak dobrać styl brody idealnie do siebie. Najważniejsze to uzbroić się w cierpliwość i kilka dobrych nawyków pielęgnacyjnych – efekty mogą przerosnąć Twoje oczekiwania!

Zapuszczanie brody a „trudny początek” – co zniechęca mężczyzn już po kilku dniach?

Najtrudniejsze etapy zapuszczania brody: Każdy doświadczony brodacz przyzna, że najbardziej kryzysowy jest początek – mniej więcej 2–3 tygodnie od ostatniego golenia. Właśnie wtedy zarost wchodzi w tzw. niezręczną fazę przejściową: jest już zbyt długi, by uchodzić za schludny cień zarostu, a wciąż zbyt krótki, by wyglądać jak zamierzona broda. Włosy rosną nierówno – jedne miejsca (często broda i wąsy) wyraźnie przyspieszają, podczas gdy policzki czy boki twarzy dopiero pokrywają się przerzedzoną „szczeciną”. Swędzenie osiąga apogeum: to częsta bolączka pierwszych tygodni. Skąd się bierze? Golenie pozostawia ostre krawędzie włosków, które odrastając kłują skórę niczym małe igiełki. Dodatkowo skóra pod nowo rosnącą brodą może być przesuszona – zanim gruczoły łojowe dostosują się do nowej sytuacji i zaczną produkować więcej sebum, naskórek bywa suchy i podrażniony, co potęguje uczucie swędzenia. Pojawia się też „brodowy łupież”, czyli drobne białe płatki skóry – to znak, że skóra się łuszczy z przesuszenia. Innym problemem bywa wrastanie włosków: sztywne krótkie włoski mogą zamiast rosnąć prosto, zawijać się pod skórę, powodując drobne czerwone krostki i swędzenie. Nierównomierny wzrost to kolejny powód frustracji – u większości mężczyzn zarost nie rośnie jak od linijki. Zdarzają się puste place (tzw. „prześwity” na policzkach), asymetria między stronami twarzy czy nierówna linia policzków. W lustrze widzimy chaos, który kusi, by wszystko zgolić i mieć spokój. Pokusa zgolenia brody jest w tym okresie naprawdę silna – zwłaszcza gdy otoczenie zwraca uwagę, że wyglądasz „niechlujnie” lub gdy sam czujesz się niepewnie z nowym wyglądem. Możesz myśleć: „To chyba nie dla mnie, mój zarost jest beznadziejny”. Nic bardziej mylnego! Prawie każdy zarost przechodzi przez etap brzydkiego kaczątka, zanim zamieni się w dorodnego łabędzia. Kluczem jest przetrwać ten trudny moment. Świadomość, że to tylko faza przejściowa, bardzo pomaga – broda za kilka tygodni będzie wyglądać zupełnie inaczej niż teraz. Wielu sławnych brodaczy, których gęste brody dziś budzą podziw, też zaczynało od nierównych, rzadkich włosków. Często wystarczy kilka dodatkowych tygodni, by puste miejsca zarosły lub żeby dłuższe włosy sprytnie je zakryły. Dlatego tak ważna jest cierpliwość – by nie poddać się właśnie wtedy, gdy cel jest tuż za horyzontem.

Jak zapuszczać brodę

Jak przetrwać pierwsze tygodnie zapuszczania brody i nie sięgnąć po maszynkę

Przetrwanie pierwszych tygodni – praktyczne porady: Skoro wiadomo, że start bywa ciężki, jak sobie go ułatwić? Przede wszystkim ustal ze sobą, że nie ruszasz maszynki przez co najmniej 4–6 tygodni. Daj swojej brodzie szansę się zaprezentować! Na początku trudno ocenić potencjał zarostu – różne partie rosną w różnym tempie, dlatego potrzebujesz co najmniej miesiąca, by zobaczyć, jak Twój zarost naprawdę wygląda. Unikaj ciągłego przyglądania się niedoskonałościom w lustrze z nożyczkami w pogotowiu. Pierwsza zasada to nie golić i minimalnie przycinać, chyba że naprawdę musisz. Jeśli już czujesz się bardzo nieswojo z chaosem na twarzy, możesz delikatnie okiełznać zarost, nie hamując jego wzrostu. Jak to zrobić? Na przykład wyznacz sobie czystą linię szyi – zgól włoski rosnące poniżej krtani (rejon tuż poniżej jabłka Adama). Dzięki temu broda zyska bardziej zadbany wygląd i odetniesz się od efektu „szyjnej bródki” zlewającej się z owłosieniem klatki piersiowej. Uważaj tylko, by nie podnosić stopniowo tej linii zbyt wysoko – to częsty błąd początkujących. Linia brody powinna mniej więcej iść tuż nad jabłkiem adama, tak aby kiedy się uśmiechniesz lub uniesiesz brodę, zarost nie „odrywał się” od szczęki. Dobrym pomysłem może być także lekkie uporządkowanie policzków – jeśli rosną tam pojedyncze, wysoko położone włoski daleko od głównej linii zarostu, możesz je zgolić, by wyglądać schludniej. Wszystko to są jednak zabiegi kosmetyczne – nie przycinaj drastycznie długości zarostu na samej brodzie czy wąsach w pierwszych tygodniach. Pozwól im rosnąć swobodnie, nawet jeśli początkowo wyglądają śmiesznie. Możesz ewentualnie lekko wyrównać najbardziej odstające, dużo dłuższe od reszty włoski, aby całość prezentowała się bardziej równomiernie. Nie używaj jednak trymera ustawionego na zbyt krótko – chodzi jedynie o przycięcie tych fragmentów, które wyraźnie wyprzedziły resztę. Taka kosmetyczna korekta sprawi, że broda będzie wyglądać równiej, a Ty zachowasz cierpliwość, bo widok będzie bardziej znośny.

Jak zapuścić brodę

Zapuszczanie brody bez swędzenia – kluczowe znaczenie codziennej pielęgnacji

Największym wyzwaniem bywa wspomniane swędzenie – tutaj z pomocą przychodzą sprawdzone triki. Nawilżanie i zmiękczanie zarostu to podstawa, by pokonać drapiący efekt. Zacznij używać olejku do brody od razu, gdy tylko pojawi się kilkudniowy zarost. Te specjalne olejki (najczęściej na bazie naturalnych składników jak jojoba, argan, olej migdałowy) doskonale łagodzą podrażnienia skóry i zmiękczają ostre końcówki rosnących włosków. Kilka kropel wmasowanych codziennie w zarost i skórę sprawi, że włoski staną się bardziej elastyczne, mniej kłujące, a skóra przestanie się łuszczyć. Swędzenie zmaleje nawet o kilkadziesiąt procent! Warto nakładać olejek szczególnie po umyciu twarzy lub po prysznicu, gdy skóra jest rozgrzana i bardziej chłonna – to przyniesie natychmiastową ulgę. Drugim sprzymierzeńcem jest oczyszczanie i nawilżanie skóry. Codziennie (lub przynajmniej co drugi dzień) myj twarz ciepłą wodą i delikatnym preparatem – najlepiej takim przeznaczonym do mycia twarzy i zarostu. Unikaj zwykłego mydła czy agresywnych żeli z SLS, które mogą wysuszać skórę. Zamiast tego wybierz łagodny żel do twarzy albo specjalny szampon do brody. Na początku, gdy broda jest krótka, wystarczy myć ją tak często jak myjesz twarz – nawet codziennie, by usuwać pot i brud, które mogą nasilać podrażnienie. Pamiętaj jednak, żeby od razu po myciu zadbać o nawilżenie – czy to właśnie olejkiem do brody, czy lekkim balsamem nawilżającym do twarzy (najlepiej o prostym, naturalnym składzie). Dobrze nawilżona skóra jest mniej skłonna do swędzenia i zaczerwienień.

Jak zapuszczać brodę

Olejek, kartacz i balsam – niezbędnik na każdym etapie zapuszczania brody

Jeśli dokucza Ci łuszczenie się skóry pod zarostem (wspomniany „brodowy łupież”), rób regularny peeling skóry. Oczywiście nie gruboziarnistym peelingiem, bo włoski utrudniają sprawę – lepiej zastosować metodę mechaniczną: szczotkowanie brody. Zaopatrz się w kartacz do brody, czyli szczotkę z naturalnego włosia (najczęściej z dzika). Delikatnie szczotkuj nią zarost i skórę pod nim kilka minut dziennie. Taki masaż złuszcza martwy naskórek, pobudza krążenie (co sprzyja wzrostowi zdrowych włosów) i przy okazji kieruje rosnące włoski we właściwą stronę. Szczotkowanie zapobiega też wrastaniu włosów – wyczesujesz je na zewnątrz, zanim zdążą się podwinąć pod skórę. Pamiętaj tylko, by nie szorować zbyt mocno podrażnionej skóry – ruchy szczotką mają być zdecydowane, ale nie agresywne. Ulga przychodzi szybko: mniej suchych skórek, mniejsze świądzenie, a broda nabiera ładniejszej faktury.

Kolejna rzecz: uzbrój się w wytrwałość mentalną. Być może minie tydzień czy dwa, a Ty wciąż będziesz czuć się dziwnie z nowym wizerunkiem. To normalne – zmiana wyglądu wymaga oswojenia się. Jeśli nachodzą Cię chwile zwątpienia, przypomnij sobie, dlaczego w ogóle chciałeś zapuścić brodę. Może inspirował Cię ulubiony aktor czy sportowiec z zarostem? Obejrzyj zdjęcia mężczyzn o podobnym kształcie twarzy co Twoja – zobaczysz, jak broda może ich korzystnie zmieniać. Czasem pomaga wyznaczenie sobie brodatego celu: np. „Zapuszczam przez 8 tygodni, a potem zrobię stylizację na krótki, schludny zarost jak David Beckham” albo „Dam brodzie 3 miesiące i spróbuję stylu drwala”. Mając wizję końcową, łatwiej przeczekać gorszy okres. Możesz też poszukać wsparcia społeczności – w internecie jest wiele forów i grup dla brodaczy, gdzie początkujący dzielą się zdjęciami i bardziej doświadczeni kibicują im w wytrwaniu. Zobaczysz tam, że nie tylko Ty masz puste placki czy nierówną brodę na początku. W grupie raźniej!

Pielęgnacja skóry i brody w fazie wzrostu: Gdy przetrwasz pierwszy miesiąc i broda zacznie przypominać prawdziwą brodę, nie porzucaj dobrych nawyków – teraz trzeba zadbać o zarost, by rósł zdrowo i wyglądał świetnie. Olejki do brody powinny na stałe zagościć w Twojej rutynie pielęgnacyjnej. Regularne stosowanie olejku (najlepiej codziennie, a przy dłuższej brodzie nawet dwa razy dziennie – rano i wieczorem) zapewni włosom miękkość i połysk, a skórze komfort. Dzięki temu broda nie będzie szorstka w dotyku ani nieprzyjemnie ściągająca. Po około 4–6 tygodniach możesz włączyć też balsam do brody. Czym różni się od olejku? Balsam to połączenie odżywczych olejów z woskami i masłami (np. wosk pszczeli, masło shea) – ma gęstszą konsystencję i oprócz nawilżenia daje lekki efekt stylizacyjny. Balsam świetnie poskramia odstające włoski i pomaga nadać brodzie pożądany kształt, zwłaszcza gdy zarost staje się dłuższy i trudniejszy do ujarzmienia. Rano po umyciu i osuszeniu brody możesz rozgrzać odrobinę balsamu w dłoniach i wgnieść w zarost – dzięki temu broda będzie przez cały dzień wyglądać schludnie, włosy pozostaną na swoim miejscu, a Ty unikniesz wyglądu „roztrzepanej szczoty”. Mycie brody to kolejny istotny element pielęgnacji, ale ważna jest częstotliwość i sposób. Krótki zarost myj codziennie podczas mycia twarzy, natomiast gdy broda jest dłuższa, nie musisz traktować jej szamponem codziennie. Nadmierne mycie może przesuszyć włosy i skórę, pozbawiając je naturalnej warstwy ochronnej. Optymalnie jest myć brodę specjalnym szamponem lub mydłem do brody około 2–3 razy w tygodniu. Oczywiście, jeśli pracujesz w kurzu, brudzisz się albo intensywnie ćwiczysz i broda chłonie pot, myj ją częściej – higiena jest ważna. Używaj jednak wyłącznie kosmetyków przeznaczonych do zarostu. Szampony do włosów na głowie często mają silniejsze detergenty, które mogą podrażnić twarz. Te do brody są łagodniejsze, często zawierają składniki pielęgnujące skórę (np. olejki eteryczne działające antyseptycznie, pantenol łagodzący podrażnienia). Po umyciu brody zawsze zastosuj olejek lub balsam, by uzupełnić nawilżenie. Pamiętaj, by brodę suszyć delikatnie – najlepiej przykładając ręcznik i odciskając wodę, zamiast energicznie trzeć. Mokre włosy są bardziej podatne na uszkodzenia, a intensywne tarcie może też podrażnić skórę. Jeśli masz dłuższą brodę, możesz użyć chłodnego lub letniego nawiewu suszarki, rozczesując zarost grzebieniem podczas suszenia – to pomoże ułożyć brodę. Nigdy jednak nie używaj bardzo gorącego powietrza, bo przesuszysz włosy (staną się matowe, łamliwe) i skórę.

Szczotkowanie i czesanie brody powinno wejść Ci w krew tak samo jak czesanie włosów na głowie. Codziennie rano po nałożeniu olejku lub balsamu poświęć parę minut na dokładne wyczesanie brody. Użyj grzebienia o szeroko rozstawionych zębach, by rozplątać ewentualne supełki i nadać wstępny ład, a następnie szczotki (kartacza) z włosia dzika, by wymodelować ostateczny kształt. Szczotkowanie rozprowadza też równomiernie olejek po całej długości włosów i masuje skórę. Dzięki temu zarost będzie układał się w jednolity, pełny kształt zamiast sterczeć we wszystkie strony. Przy dłuższej brodzie szczotka pomaga trenować włosy, by rosły w dół, nie na boki. To naturalny sposób na bardziej zdyscyplinowany zarost bez potrzeby używania tony kosmetyków stylizujących.

Przycinanie i trymowanie – paradoksalnie, żeby zapuścić długą, zdrową brodę, trzeba od czasu do czasu… ją podcinać. Oczywiście nie mówimy o skracaniu drastycznie długości w trakcie zapuszczania, ale o regularnym „odkurzaniu” końcówek. Włoski w brodzie, szczególnie na etapie średniej długości, mogą rozdwajać się na końcach lub łamać. Jeśli pozostawisz rozdwojone końcówki same sobie, pęknięcia mogą postępować wzdłuż włosa wyżej, osłabiając go na całej długości. Dlatego co kilka tygodni warto uważnie obejrzeć brodę w dobrym świetle – jeśli widzisz suche, poszarpane końce włosów, sięgnij po nożyczki i delikatnie je przytnij (dosłownie kilka milimetrów, tyle by usunąć uszkodzoną część). Taki zabieg odświeży zarost i sprawi, że będzie on wyglądał na zdrowszy i równiejszy, a w dłuższej perspektywie pozwoli Ci zapuścić dłuższą brodę niż gdybyś nic nie robił. Również gdy osiągniesz już docelową długość czy styl, pielęgnacja brody nadal wymaga przycinania – regularnie koryguj kształt, pilnuj symetrii i dbaj o krawędzie zarostu. Okolice wąsów przycinaj tak, by włoski nie zachodziły na usta (chyba że celujesz w sumiaste wąsy, ale to inna historia). Linie policzkowe możesz co jakiś czas wyrównać, goląc drobne odrosty powyżej głównej linii zarostu, aby nadać brodzie wyraźny kontur. Szyję również utrzymuj w ryzach – raz w tygodniu sprawdź, czy poniżej Twojej linii szyi nie pojawiły się nowe włoski wychodzące poza obszar brody i usuń je golarką. Te drobne zabiegi zajmują parę minut, a sprawiają, że nawet bujna broda wygląda estetycznie i zadbanie. Wiele osób, które krytykują brody, tak naprawdę ma na myśli brody zaniedbane – tłuste, z rozczapierzonym włosem, o nieregularnym kształcie. Jeśli będziesz stosować się do powyższych zasad higieny i pielęgnacji, Twoja broda zawsze będzie atutem, a nie symbolem niechlujstwa.

Jaki styl brody wybrać? Zapuszczanie brody dopasowane do Twojej twarzy

Styl brody dopasowany do twarzy: Kiedy Twój zarost osiągnie już pewną długość i gęstość, pojawia się ekscytujące pytanie – jaki styl brody wybrać? Możliwości jest mnóstwo: od klasycznego kilkudniowego zarostu (tzw. designer stubble), poprzez krótką, elegancką brodę korporacyjną, brodę pełną średniej długości, aż po okazałe brodzisko w stylu drwala. Zanim jednak zapuścisz brodę do pasa, warto zastanowić się, co pasuje do Twojego kształtu twarzy i rysów. Dobrze dobrany styl brody potrafi wymodelować proporcje twarzy niczym najlepszy filtr z Instagrama – wyszczuplić, wydłużyć lub poszerzyć tam, gdzie trzeba, żeby uzyskać harmonijny wygląd. Oczywiście nie ma sztywnych reguł – najważniejsze, byś Ty czuł się dobrze ze swoim zarostem. Są jednak pewne klasyczne wskazówki, którymi kierują się barberzy:

  • Twarz okrągła: celem jest jej optyczne wydłużenie i wysmuklenie. Unikaj więc zbyt bujnej brody na policzkach, która dodałaby objętości na bokach twarzy. Zamiast tego zapuść trochę więcej długości na brodzie (na podbródku) i dolnej części twarzy, a boki trzymaj nieco krótsze. Styl, który świetnie się tu sprawdza, to broda z wydłużonym dołem – może to być choćby klasyczna kozia bródka połączona z wąsami (goatee) albo pełna broda, ale przystrzyżona tak, że włosy na policzkach są krótsze, a najwięcej długości pozostaje przy brodzie. To sprawi, że twarz wyda się bardziej owalna, a mniej okrągła.
  • Twarz kwadratowa: charakteryzuje się mocną, kanciastą szczęką i szerokim czołem. Tutaj broda może pomóc złagodzić ostre rysy i odrobinę wydłużyć twarz. Podobnie jak przy twarzy okrągłej, warto zostawić więcej zarostu na podbródku, a skrócić po bokach. Broda z węższymi bokami i pełnią skupioną na brodzie złagodzi kwadratowe proporcje. Unikaj stylizacji, w których boki brody są bardzo rozbudowane i sterczące na boki, bo to może dać efekt „pudełka” i jeszcze bardziej poszerzyć twarz. Dobrym wyborem dla kwadratowej twarzy bywają np. brody o trójkątnym kształcie (szerzej na dole, wężej przy policzkach) albo nawet klasyczny, zadbany zarost średniej długości – ważne, by krawędzie były lekko zaokrąglone, a nie wycięte prosto kątowo, co powielałoby kształt szczęki. Pamiętaj też o kontrolowaniu linii szyi i policzków – przy kwadratowej twarzy broda powinna mieć wyraźny, zadbany kontur, żeby wyglądała elegancko.
  • Twarz podłużna / prostokątna: jest wydatnie dłuższa niż szersza, z wysokim czołem i wydłużonym podbródkiem. Tutaj celem stylizacji jest nie dodawać dodatkowej długości. Długie, spiczaste brody mogą sprawić, że twarz wyda się jeszcze bardziej pociągła. Lepszym pomysłem jest utrzymanie zarostu w krótszej formie i ewentualnie dodanie odrobiny objętości po bokach, co optycznie poszerzy twarz. Możesz spróbować np. stylu krótkiej brody „box” – to taka schludna, krótko przycięta broda, jaką często noszą biznesmeni: długość 1–2 cm, równo przycięta, z wyraźną linią policzków i szyi. Taki zarost dodaje twarzy męskości, ale nie wydłuża jej. Jeśli masz wąską szczękę, możesz pozwolić sobie na odrobinę pełniejszy zarost na bokach szczęki – to nada trochę masy tam, gdzie twarz jest węższa. Zasada jest prosta: przy twarzy prostokątnej unikaj „szpiczastej” brody, trzymaj raczej krótko przy brodzie, a jeśli chcesz mieć dłuższy zarost, to niech będzie też proporcjonalnie pełniejszy po bokach.
  • Twarz owalna: uznawana za idealny kształt, bo jest harmonijnie zbalansowana – lekko zaokrąglona szczęka, nieco szersze policzki, proporcjonalne czoło. Masz szczęście, bo do twarzy owalnej pasuje większość stylów brody. Możesz eksperymentować bez większego ryzyka – zarówno krótki zarost, jak i bardzo długa broda będą wyglądać dobrze, o ile są zadbane. Jedyne, na co warto uważać, to by nadmiernie nie zaburzyć tych naturalnych proporcji: ekstremalnie długa broda może nieco zbytnio wydłużyć owal, a z kolei bardzo szeroka, rozrośnięta na boki broda może poszerzyć twarz – ale drobna stylizacja zawsze może to skorygować. Tak naprawdę mając twarz owalną, kieruj się po prostu własnym gustem i stylem życia. Możesz nosić zarówno kilkudniowy stylowy zarost, jak i pełną, epicką brodę drwala – grunt to odpowiednia pielęgnacja, by podkreślić atuty.
  • Twarz diamentowa: cechują ją szerokie kości policzkowe, węższe czoło i stosunkowo wąski, często spiczasty podbródek. Tutaj broda może pomóc zrównoważyć szerokość policzków i dodać nieco masy przy wąskim podbródku. Zaleca się zostawić trochę więcej zarostu właśnie na brodzie (podbródku), aby wizualnie poszerzyć tę część twarzy, a tym samym zrównoważyć dominujące kości policzkowe. Uważaj jednak, by nie przesadzić z długością brody na końcu podbródka – jeśli wyhodujesz długi, spiczasty „szpic” brody, możesz jeszcze bardziej uwypuklić trójkątny kształt dolnej części twarzy. Lepiej sprawdzi się styl, gdzie broda jest owszem pełniejsza na podbródku, ale lekko zaokrąglona lub kwadratowa na dole, nie stożkowata. Możesz też rozważyć zapuszczenie szerszych bokobrodów lub brody o nieco większej objętości na linii szczęki, co poszerzy optycznie dolną część twarzy i zrównoważy ją z policzkami.
  • Twarz trójkątna (w kształcie serca): szerokość twarzy jest największa na wysokości czoła, a najwęższa na dole (szczęka wąska, podbródek spiczasty). Tutaj wyzwaniem jest złagodzenie dominującej góry twarzy i dodanie nieco ciężaru na dole. Dobrze sprawdzają się stylizacje z wąsami połączonymi z brodą średniej długości – np. tzw. beardstache, czyli połączenie solidnego wąsa z krótką brodą. Mocny wąs przyciąga uwagę do środka twarzy, a krótka, zadbana broda dodaje nieco szerokości na linii szczęki, nie wydłużając nadmiernie podbródka. Unikaj natomiast bardzo długich bród ze szpicem, bo to może wysmuklić dół twarzy jeszcze bardziej. Jeśli masz twarz trójkątną, możesz też wypróbować klasyczny, krótki zarost („cień”) + podkreślone wąsy – to zachowa równowagę między górą a dołem twarzy. Ogólnie rzecz biorąc, staraj się, by broda nie kończyła się ostrym szpicem na podbródku – lekkie zaokrąglenie lub wyprowadzenie boków brody nieco w bok (wzdłuż linii żuchwy) doda dolnej części twarzy odrobiny objętości.

Pamiętaj, że te wskazówki to tylko sugestie – każdy ma inny zarost i inne preferencje. Najważniejsze, by styl brody współgrał z Twoimi warunkami i charakterem. Jeśli np. Twoja broda rośnie gęsto głównie na podbródku i tworzy się naturalne goatee, nie walcz z tym na siłę – możesz postawić na styl Van Dyke (kozia bródka z wąsami) lub krótszą brodę, która akcentuje ten obszar. Jeśli z kolei Twój zarost jest równomierny i gęsty, masz większą dowolność – byle go nie zaniedbać. Zwróć też uwagę na swój tryb życia i środowisko pracy: w korporacyjnym świecie lepiej widziane są brody krótsze, starannie wypielęgnowane, natomiast branże kreatywne lub luźniejsze dress code’y pozwalają na więcej szaleństwa (dłuższe brody, fantazyjne wąsy itp.). Niezależnie od stylu, kluczem jest utrzymanie brody w dobrej formie. Regularnie odwiedzaj barbera lub samodzielnie podcinaj to, co wymaga korekty. Symetria i zadbane krawędzie sprawiają, że nawet bardzo bujna broda wygląda elegancko. Z czasem nauczysz się, jak rośnie Twój zarost i jaka stylizacja wydobywa z niego to, co najlepsze. Nie zrażaj się, jeśli pierwszy wybrany styl okaże się nie do końca idealny – broda to żywy „dodatek”, który możesz formować. Możesz najpierw zapuścić pełną brodę przez kilka miesięcy, a potem zdecydować, czy wolisz ją przyciąć do stylu krótszego, czy może zapuścić jeszcze dłużej. Ta elastyczność to wielka zaleta – Twój wygląd nie jest „na stałe”, możesz go kształtować w miarę jak nabierasz doświadczenia jako brodacz.

Zapuszczanie brody to proces – jak nie poddać się po drodze i zobaczyć efekty

Cierpliwość i pielęgnacja na każdym etapie – Twoi najlepsi sprzymierzeńcy: Na koniec najważniejsze przesłanie: cierpliwość naprawdę popłaca. W zapuszczaniu brody nie ma drogi na skróty – zarost rośnie średnio ok. 1 cm na miesiąc, więc efektownej brody nie da się uzyskać w tydzień. Jeśli jednak wytrwasz te pierwsze, najtrudniejsze tygodnie i będziesz systematycznie dbać o zarost, czeka Cię nagroda w postaci wspaniałej brody dodającej Ci stylu i pewności siebie. Traktuj ten proces jako inwestycję w swój wizerunek. Pierwsze dni mogą być niewygodne, ale z każdym tygodniem zobaczysz poprawę: broda stanie się gęstsza, bardziej miękka, a Ty nabierzesz wprawy w jej pielęgnacji i stylizacji. To trochę jak zapuszczanie włosów – początkowo fryzura może być niesforna, ale gdy osiągnie pewną długość, zaczyna wyglądać dokładnie tak, jak chciałeś.

Wykorzystuj odpowiednie produkty na każdym etapie zapuszczania – one naprawdę ułatwiają życie. Gdy skóra swędzi i jest podrażniona, olejek do brody to must-have, by ukoić i nawilżyć. W etapie średniego zarostu, gdy włosy stają się dłuższe i zaczynają żyć własnym życiem, z pomocą przychodzi balsam do brody lub wosk – okiełznają niesforne kosmyki i nadadzą kształt brodzie. Kiedy broda jest już długa, docenisz obecność solidnego kartacza i być może pomady czy wosku do wąsów, jeśli zdecydowałeś się je również zapuścić w klasycznym stylu. Na rynku dostępnych jest mnóstwo wysokiej jakości kosmetyków do pielęgnacji zarostu – od szamponów i odżywek, przez olejki o przeróżnych zapachach, po specjalistyczne toniki przeciw świądowi czy serum przyspieszające wzrost. Warto z nich korzystać, bo zadbana broda nie tylko lepiej wygląda, ale też lepiej się ją nosi – nie czuć dyskomfortu, nie pachnie obiadem (pamiętaj, żeby myć brodę po posiłkach lub przynajmniej ją wyczesywać, by resztki jedzenia nie pozostały we włosach), jest miękka w dotyku i miła również dla osób trzecich. Z czasem wypracujesz własny zestaw ulubionych kosmetyków i rytuałów pielęgnacyjnych.

Na drodze do pełnej, zdrowej brody nie zrażaj się chwilowymi potknięciami. Każdy organizm jest inny – u niektórych broda po miesiącu wygląda już imponująco, inni potrzebują trzech, by osiągnąć podobny efekt. Genetyki nie przeskoczysz, ale możesz maksymalizować swoje możliwości: dbając o dietę (proteiny, biotyna, kwasy omega-3 – wspomagają wzrost włosów), wysypiając się i unikając stresu (tak, to też ma wpływ na kondycję włosów!). Myśl o sobie jak o ogrodniku pielęgnującym roślinę: zdrowa gleba (czyli Twoja skóra) i regularne podlewanie/nawożenie (pielęgnacja) sprawią, że roślina (Twoja broda) będzie rosła bujna i silna. Nawet jeśli na początku wydaje Ci się, że Twój „ogród” rośnie krzywo – nie poddawaj się, tylko stosuj odpowiednie środki zaradcze i czekaj na efekty.

Broda to więcej niż styl – zapuszczanie brody jako świadomy wybór i wyraz pewności siebie


Broda to coś więcej niż włosy na twarzy – dla wielu mężczyzn to symbol metamorfozy, manifest niezależności albo po prostu element stylu, bez którego nie wyobrażają już sobie swojego wizerunku. Jeżeli marzy Ci się taka przemiana, śmiało ruszaj w tę podróż. Uzbrój się w cierpliwość, zaopatrz w dobre kosmetyki i akcesoria, i pamiętaj o zasadach pielęgnacji – a z każdym dniem będziesz bliżej celu. Pierwszy miesiąc bywa wymagający, lecz minie szybciej, niż myślisz. Potem spojrzysz w lustro i zobaczysz nie tylko brodę, ale i nowego siebie – bardziej pewnego siebie, zadowolonego, stylowego faceta, który nie poddał się przy pierwszej przeszkodzie. A gdy już osiągniesz wymarzony wygląd, nie zdziw się, jeśli zaczniesz zbierać komplementy i pytania: „Jak to zrobiłeś, że masz taką fajną brodę?”. Wtedy śmiało dziel się swoją wiedzą – tak jak my dziś z Tobą. Powodzenia w zapuszczaniu brody – oby rosła gęsta, zdrowa i cieszyła Cię każdego dnia. Trzymamy kciuki i pamiętaj: keep growing!

Related Posts